Jeśli masz uwagi odnośnie serwisu Polskajazda.pl - napisz do nas:
1996 r.
Dąbrowa Górnicza
1250 cm3
75 KM
0.00 s
Witam wszystkich maniaków motoryzacyjnych :), chciałem na początku zaznaczyć ze nie jestem autorem wszystkich przeróbek jakie zostały dokonane w tym sportingu. Ja dokonałem pewnych udoskonaleń i poprawek żeby autko świetnie jeździło i ślicznie sie prezentowało.
styl:
- przednia maska „bad look” i przedłużenie do zderzaka
- zderzaki przerobione wg własnej koncepcji,
- spoiler tylnej klapy EBA,
- brak klamek (otwierany z pilota),
- brak kierunkowskazów w błotnikach, kierunkowskazy w lusterkach,
- poszerzone nadkola,
- brak zamka i tylnej wycieraczki,
- prawdziwy motocyklowy wlew paliwa,
- opony dunlop (prawie nowe) o rozmiarze 175/50/13,
- skórzana sportowa kierownica,
- fotele kubełkowe,
- sportowy tłumik umieszczony centralnie zakończony dwoma rurami,
- halogeny,
- przyciemniane tylne szyby,
- silnik 1.2 8V od punto
- lekkie koło zamachowe,
- lekkie polerowane zawory,
- zmienione kształty komór spalania,
- stożkowy filtr powietrza,
- zawieszenie sportowe -60/-40 (regulowane),
Bez wątpienia powrót od byłego właściciela, kiedy to po przejechaniu około 30km na skrzyżowaniu sygnalizacyjnym auto zgasło z niewiadomych przyczyn. Odpalić nie chciał bo siadł akumulator ale sytuacja o tyle dziwna że ładowanie było, a co więcej był zamontowany nowy alternator. Po wyjściu z auta zamknęły się drzwi i już nie chciały się otworzyć, ponieważ nie było na tyle prądu aby siłownik mógł pociagnąć zamek. Jakimś cudem otwarłem drzwi i odpaliłem go z tzw. popychu. Przez całą drogę jechałem bez świateł, ponieważ po ich włączeniu zaraz gasł. Jadąc bez świateł modliłem się tylko żeby tylko po drodze gdzieś nie stali, po części się spełniło, stać nie stali ale wymijali mnie z przeciwka, teraz modliłem się tylko o to żeby nie zawrócili za mną. Do domu dojechałem ale wjeżdżając przez bramę urwałem tłumik, najeżdżając środkiem auta przez delikatnie wysunięty ogranicznik bramy. Był to jeden z najbardziej pechowych dni. O dziwo od tamtego momentu akumulator już nigdy nie siadł a zawieszenie podniosłem trochę do góry żeby nie urywać tłumika, za każdym razem jak tylko mam zamiar wyjechać z podwórka:)