Jeśli masz uwagi odnośnie serwisu Polskajazda.pl - napisz do nas:
1989 r.
Gdynia
2189 cm3
112 KM
3000 Nm
9.00 s
Brak! Auto było od początku używane przez poważnego, dorosłego, a obecnie już starszego pana, który nim jeździł, a nie cudaczył. Ja oczywiście troszkę rzeczy pozmieniam, ale subtelnie i w odpowiednim czasie. Póki co czeka mnie lakierowanie i konserwowanie nadkoli na zimę, a to już mało nie kosztuje...
2.2GL, podstawowa wersja. Nie ma z nim żadnego problemu. Po zakupie wymieniłem wszystkie filtry, paski, płyny. Dziś już tylko wlewam benzynę i cieszę się z jazdy :)
Standard, nic nie było w nim tuningowane, a jedynie naprawiane. Myślałem nad jakimiś ekstra sprężynami, ale na takie zabawy przyjdzie jeszcze czas.
Seryjny, montowany w tych autach w 1989 roku, kaseciak, dzięki któremu mogę każdego dnia, krok po kroczku, odświeżać sobie pozostawioną i zasypaną kurzem kolekcję z dzieciństwa. Brzmi świetnie, głośno i wyraźnie, na użytek własny i niepokazowy zdecydowanie wystarczy.
1) Zakup nowych opon i może przy okazji alufelg. Ale, ja jestem sędzia sprawiedliwy - w tym modelu mają być 14" to będą 14"!
2) Lakierowanie nadkoli i drzwi. W sumie to prawie jakby całego malować, ale nie chcę tego robić. Obecny lakier doskonale pasuje do wnętrza, poza tym to jednak jest jakiś standard dla tych aut.
3) Zakup oryginalnych dywaników, poprzedni właściciel wrzucił mi jakieś wycieraczki domowe :)
4) Naprawa klimatyzacji. Póki co mam dziurawy skraplacz, a to oznacza, że nie ma innej możliwości, jak wymontować działającą klimę z jakiegoś szrota. Pożyjemy, znajdziemy, wmontujemy :)
Jeżdżę nim od trzech miesięcy, a od małego zawsze gadałem jak to ja właśnie takiego chciałbym kiedyś mieć. Jestem z niego bardzo zadowolony i póki co nie jestem w stanie mówić o jakichkolwiek minusach. Jak widzę, że ktoś narzeka na spalanie na poziomie 10l to mam ochotę zaproponować przesiadkę na Cinquecento. Pasażerowie jadący z tyłu narzekają na niski sufit i mało miejsca na nogi, no ale co mnie oni obchodzą :) Tak się składa, że jeżdżę zawsze z przodu, a dla kierowcy i pasażera miejsca jest jak w dobrej limuzynie.
Wiem!!! Wiem co mnie denerwuje!!! Jak otwieram drzwi to pika bym je zamknął, bo wieje... A za to nie robi nic jak zostawię włączone wysunięte światła. Z jednej strony widać jak byk i nie da się nie zauważyć, że świateł nie schowałem, ale z drugiej, już raz, na początku mojej przygody, miałem operację ładowania nocą akumulatora :)
1) Ford Probe 3.0 V6 LX, automat, koniecznie z deską typu DIGITAL, najlepiej z roczników 1991-1992. Szukam, pytam, sprawdzam. Jak tylko się znajdzie, biorę bez zastanowienia.
2) Nissan 300ZX, automat, koniecznie Twin Turbo, bo chciałbym w życiu kiedyś poczuć jak to działa. Finansowo jeszcze mnie lekko przerasta, a więc poczekam, aż zarobię.
3) BMW 850iA, automat. To już całkowita bajka, ale może kiedyś...
Swietnie zachowany ! :)
Opis mnie rozbraja w pewnych momentach :)
pozdrawiam !
Auto oryginalne i zwracające uwagę - wiem coś o tym ;)
Pozdrawiam