Jeśli masz uwagi odnośnie serwisu Polskajazda.pl - napisz do nas:
1984 r.
250 cm3
21 KM
27 Nm
10.00 s
Etkę kupiłem latem 2009 roku. Ma ona niestety już 4 szlif. Jeżdżę spokojnie, gdyż ten motocykl służy do dumnej jazdy, a nie do ścigania. Musiałem na nią pracować całe wakacje, ale opłacało się :D MZ gdy ją kupiłem była w dobrym stanie, lecz zapłon był rozregulowany i nie dało się go ustawić z powodu oberwania wejścia na krzywkę w wirniku. Oczywiście kupiłem wirnik DDR po regeneracji z miedzianymi pierścieniami i jest już wszystko ok ;)
W Etce zrobiłem:
-Gaźnik Bing 84
-Kupiłem wirnik DDR po regeneracji
-Sprzęgło (tarczki były już do wymiany)
-Zmieniłem zegary na oryginalne czarne.
-Tylna lampa została zmieniona na kwadratową białą (nie mam jednak jeszcze jej zdjęć)
-Trzeba było kupić ślimak sprzęgła
-Zmieniłem tłumik i kolanko na nowe
-Uszczelniłem pompkę przedniego hamulca
-Nowe opony
-Zapłon bezstykowy (w drodze_
Było jeszcze pewnie parę drobiazgów, ale już nie pamiętam dokładnie. Jednym słowem pakuję w nią kasę jak tylko mogę, a ona odwdzięcza się pięknym brzmieniem i przyjemnością z jazdy.
Staram się kupować stare części w dobrym stanie, lub po regeneracji. Nie jestem przekonany w żaden sposób do dzisiejszych "zamienników" z chin, które w niczym nie przypominają oryginalnych części DDR
Tylko klosze lamp, oraz gaźnik Bing
Doskonale znana wszystkim konstrukcja silnika, która ma już swoje lata, jednak zawsze spisuje się znakomicie.
Rozpoczęcie sezonu 2010. Wraz z kolegą nie mieliśmy ochoty iść do szkoły, a że u mnie "chata" była wolna to pojechaliśmy do mnie. Oczywiście pogoda dopisywała, więc postanowiliśmy umyć Etkę i przejechać się do mojej starej szkoły. Jak pomyśleliśmy tak zrobiliśmy. Zapomniałem dodać że MZ nie była rejestrowana a ja oczywiście nie miałem prawa jazdy. Miałem za to kask, lecz kolega siedzący za mną go nie miał. Więc wracamy sobie spokojnie do domu, a tu z za zakrętu wyjeżdżają "misiaczki". Oczywiście pierwsze moje słowa nie nadają się na napisanie ich tutaj, ale możecie sobie wyobrazić co to było :D Tysiąc myśli na sekundę: "co zrobić: zatrzymać się i próbować negocjować czy zredukować i jak najszybciej do domu wiać. Mijając się z radiowozem pan kierowca kiwnął mi palcem żebym się zatrzymał, niewiele myśląc ominąłem tylko duża kałużę i but do domu. Oczywiście Etka była posłuszna i gnała jak na zabicie, jednak w pewnym momencie zaczęła zwalniać, zupełnie jakby jej zabrakło paliwa (przez zimę bawiłem się pływakiem i było za mało paliwa w komorze pływakowej) Oczywiście Etka stanęła a najgorsze było to, że stanęła jakies 200 metrów od domu (jakby nie mogła już parę metrów przejechać jeszcze :D) Oczywiście stanęliśmy na poboczu i czekaliśmy na wyrok :D Siedzimy oparci o moto (bo i tak wiedzieliśmy że nic z ucieczki już nie będzie) Panowie policjanci podjechali i oczywiście zaczęła się dłuuga rozmowa :D Pan kierowca zapytał "Co to za samochód" na to drugi mu odpowiedział "Przecież to motocykl!" Już wiedziałem że dam radę się z tego wybronić, bo policjant siedzący na miejscu pasażera był dogadany. Oczywiście pytali czy "TO" ma papiery na co odpowiedziałem, że ma ale nie zarejestrowany. Pytali też o prawo jazdy, lecz odpowiedź też była negatywna xD Pan kierowca zaczął pytać co teraz mają ze mną zrobić... straszył mnie lawetą, jednak zacząłem robić swoje wywody (a mam gadane :D) i mnie puścili. Powiedzieli jeszcze, że "przypilnują sobie mnie". Jednak już nie mieli okazji, gdyż zawsze jeździłem polną drogą, a oni tam się nie zapuszczali. Po całej "akcji" dygotaliśmy z kumplem jak galareta, ale teraz to miłe wspomnienie ;D W tym roku rejestruję Etkę i robię prawko, więc już będę mógł jeździć bez żadnego strachu.
Trochę się rozpisałem, ale może ktoś zechce przeczytać :D
O plusach można dużo gadać...
-Na pewno cieszę się z tego, że sam na nią zarobiłem i jest TYLKO moja.
-Kocham ten dźwięk silnika który przyśpiesza bicie serca, oraz ten gwizd podczas przyśpieszania
-Świetnie się prezentuje
-Najładniejsze moto w okolicy
O jak zabytkowym motocyklu, który mógłbym odrestaurować. Mam już gazelę (zapraszam do jej odwiedzenia) Ale chcę jeszcze się w to bawić, bo uspokaja mnie to i jest to moje hobby. Świetne uczucie, gdy z kupki "złomu" rodzi się na nowo motocykl, który ma duszę.