Jeśli masz uwagi odnośnie serwisu Polskajazda.pl - napisz do nas:
1991 r.
3miasto
347 cm3
26 KM
29 Nm
8.00 s
To nie jest mój główny pojazd. Tę zJawę odrestaurowałem na oryginalnych częściach - w miarę wiernie (99%). Zmieniłem lusterka na bardziej panoramiczne - ale też od Jawy (mod. 640). Zmieniłem moduł zapłonowy na elektroniczny (Jawa 640) bo zapłon stykowy w Jawie to kompletne nieporozumienie; zmieniłem też całe sprzęgło na stalowe od CZ bo alu-oryginał to padaczka, zmieniłem też z tyłu oponę na bardziej przełajową - Dunlop K550. Oryginalny Mitas z tyłu poszedł na przód. Aha, dodałem chlapak z przodu, bo nie znoszę błota na silniku. Odpowiedź na pytanie "skąd foty": Foty są z mojego własnego aparatu !
Jak ktoś nie ma co robić ...
Ja uwielbiam motocykle zabytkowe. Oczywiście jak najbardziej oryginały. To co najczęściej nazywane jest "tjuningi", to zwykła sztrucla.
Taki sobie byle jaki. Ani słaby ani mocny. Jednak dobrze wyregulowany i na dobrze przygotowanej mieszance, do ok. 100 km/h idzie nawet nieźle i bezdymnie. Jednostka o dość dobrym współczynniku mocy z 1 kg masy. Ale trudno się lansować na takim dwusuwie :-)
Trochę porażka. Moto nadaje się raczej do komunikacji wiejskiej z punktu A do B. Dobrze wybiera doły w polnych drogach i stąd lubię jeździć nią na przełaje (ale nie off-road!).
Uciekałem gdzieś wzdłuż Wisły przed straszliwą czarną chmurą. Chmura leciała dokładnie za mną ale coraz jakby szybciej i szybciej. W pewnym momencie, na wysokości Grudziądza, przyleciała jej na spotkanie druga czarna chmura... Kurde, wprost nade mną było takie spięcie, że miałem zimno na plecach i ciepło w gaciach. Martwiłem się tylko, czy nie wpłynie to jakoś na elektronikę i pchanie Lochy z buta (mam układ zapłonowy bezstykowy - REWELACJA!). Ostatecznie nie zmokłem, zJawa dzielnie szła w przód; ulewa szła z tyłu jakieś 3-4 minuty za mną, walnęło kilka razy w rzekę i w drogę może 50 m za moimi plecami. Przygoda życia.
Planuję zebrać jakąś eskadrę i pojechać na wakacje w dłuuuuugą trasę, może do jakiejś Bułgarii albo nawet Turcji... Jeszcze nie wiem. Lubię ŚWIĘTY SPOKÓJ, więc mogą też być Bieszczady. Z tym że nie na zJawie :-)
Niewątpliwy PLUS to dość śmieszne ceny oryginalnych części zamiennych i ich nawet niezła dostępność (polecam IMPOL Mrągowo).
Reszta to niestety minusy. Ale jak się kocha - to trudno patrzeć zdrowo-rozsądkowo :-)
Zawsze cało wracałem ze wszystkich wypraw a moja zJawa zawsze dzielnie wlokła mnie po górach, dolinach, najdzikszych polnych bruzdach i leśnych duktach)
Rocket III