Jeśli masz uwagi odnośnie serwisu Polskajazda.pl - napisz do nas:
1989 r.
Łańcut
350 cm3
27 KM
10.00 s
Marzyłem op kupnie motocykla, gdyż samochód już posiadałem. Ponieważ bałem się kuypować japońską paść z początku lat 80-tych i lubię majsterkować wybór padł na Jawę 350. Moja Jawa jest piękna, nie chwaląc się oczywiście. Poprzedni właściciel włożył w nią dużo serca i pieniędzy. Ja ukończyłem dzieło dopracowując szczegóły. Silnik prawie zawsze pali na kopa, jak ciepły to zawsze, prowdzi się znakomicie a przede wszystkim wygląda jak prwdziwy klasyk!
Jak już powiedziałem wcześniej jest to 100% klasyk. Nie ma mowy o wiejskim tuningu. Wymieniłem tylko zegary na te starsze z chromowanymi obwódkami, wypolerowałem kilka elementów i to wszystko.
Chodzi jak żyleta!!! Poprzedni właściciel zrobił dokładny remont i zapewne dlatego rozruch nie sprawia problemów, biegi wchodzą idealnie, osiągi zadowalają nawet ludzi którzy jeżdżą na japończykach małej pojemności, no naprawdę super.
Trochę odstaje od japońskich czy włoskich konstrukcji, ale po w3ymianie oleju w przednim zawieszeniu i wykasowaniu luzów na whaczu-nie narzekam. Hamulce nie bardzo zdają egzamin przy hamowaniu z prędkości rzędu 120-130 km/h. Ale przy miejskiej ejksploatacji wystarczą.
Z przyszłą żoną do zajazu pod semaforem w dynowie. Odległość w jedną stronę około 50km. Może i niewiele ale w drodze powrotnej ścigała nas ogromna burza. Gdy tylko schowałem motocykl do garażu zaczął padać grad wielkości piłek ping-pongowych.
Ciągłe dopieszczanie maszynki, naprawa instalacji elektrycznej (słabe ładowanie na niskich i średnich obrotach), wymiana ogumirnia i wgniecionego wydechu itp.
EDIT: Motocykl sprzedany, poszedł w dobre ręce.
Więcej plusów niż minusów-o plusach napisałem wcześniej a minusy to np: uinstalacja elektryczna i kiepskie sprzęgło (planowana wymiana na cezetowskie)
Spalenie kapcia i zarysowanie idealnego kółeczka na asfalcie (z reguły nie katuje motocykla ale to było piękne!!!)