Jeśli masz uwagi odnośnie serwisu Polskajazda.pl - napisz do nas:
1970 r.
WARSZAWA
0.00 s
Klasyczna Kasiencja prawie oryginalna, a to prawie to wymieniona przez poprzedniego
właściciela rozwałkowana skrzynia biegów, która obecnie nie posiada wstecznego, CHOLERA!!!
Przydałby się też napęd na kosz.
Choć na zdjęciu widać żółty lakier, to w rzeczywistości jest to piaskowy mat,,, aparat
przekłamał barwę.
Kupiłem Kasię tak pomalowaną, a że jestem typowo leśnym lichem, to i takowo muszę pomalować
Kasiencje. Najprawdopodobniej będzie to albo camo leśne letnie wzorowane na niemieckich
mundurach z okresu walk w Normandii w 1944, albo coś w moim stylu ręcznie odwalone
pędzelkami i ewentualnie aerografem modelarskim. W podkładzie zamierzam użyć zielonej gazy
medycznej, którą okleję wiele powierzchni nadając im większą wartość maskującą.
Będzie to sprzęt na maxa zmilitaryzowany i przystosowany do survivalu. Objuczę go
skrzynkami, zasobnikami, kanistrami, osprzętem typu:Gaśnica, łopata, saperka, kilof, łom,
oraz siatką maskującą i jakimś pokrowcem przeciwdeszczowym. Być może dokręcę jakieś
kratownice np. przed pasażerem kosza i na tyłku kosza, coby łatwiej zawieszać oporządzenie
osobiste, plecaki, śpiwory itp. Na lampie zamontuję zaciemniacz - o ile uda mi się takowy
zdobyć. Na pewno będzie jakaś radiostacja, możliwe, że zwykłe CB Radio. Kto wie, może
pokuszę się o zamontowanie jakiejś wyciągarki w razie jakiegoś zakopania czy zjazdu do rowu.
Mile widziany halogenowy lub ledowy szperacz i KM na koszu.
Nie zamierzam stylizować go na sprzęt historyczny, dlatego będę wariował z dizajnem na tyle,
na ile pozwoli mi wyobraźnia i kasa.
ta się jeszcze nie odbyła
zamierzam mieć ten motocykl do końca życia i ewentualnie dokupować kolejne sprzęty MW-750,
M-72, BMW Sahara, WLA 42, ...
MINUSY:
za dużo pali,
za wolno jeździ,
za szybko rdzewieje,
zbyt często wysiadają elementy mechaniki,
nie da się nią tak cicho jeździć, jak wymagają tego warunki skradania się,
PLUSY:
Kasia jest piękna,
jest moja,
ma czadowe z wyglądu gary,
fajnie stuka,
jeździ tam gdzie ją poprowadzę,
ma dołączany kosz, w którym na upartego można się wyciągnąć i przekimać,
najbardziej hałasujący potwór na osiedlu :)
o tym abym pojechał nią w świat i nie musiał tankować, co jest możliwe po zamontowaniu
przerobionego silnika napędzanego polem magnetycznym Ziemi, albo wyłapywanym z powietrza
ładunkiem elektrostatycznym. Takie patenty istnieją już od prawie wieku, ale mroczna władza
pasożytów utrudnia wydostanie się informacji do opinii publicznej.