Jeśli masz uwagi odnośnie serwisu Polskajazda.pl - napisz do nas:
1993 r.
Warszawa
1400 cm3
0.00 s
Mój pierwszy.. :)
Mam wielki sentyment do Niego, wiele się przy nim nauczyłam, psuł się niemiłosiernie często i czasem nie miał dla mnie litości..a to mu rurka od chłodnicy pękła.. a to koło w czasie jazdy odpadło.. pił też olej jak spragniony pielgrzym, pierścienie mus się wyprostowały..a on dalej jeździł:)
Dzielnie znosił i moją początkowo ciężką nogę i drobne otarcia i ciągłą jazdę przez 12h bez wytchnienia.
Hm..ostatnie tygodnie Król jeździł z nałożonym na prawy tył kołem zapasowym, wyciągniętym chyba po raz pierwszy od 15 lat.
Koło miało inny rozmiar i bieżnik opony niż reszta.. taki mały tuning:)
1.4 GL...
Piszę z kropkami, gdyż niektórzy mechanicy musieli zobaczyć dowód rejestracyjny, nie mogli uwierzyć, że w samochodzie o tej masie producent włożył taki mały silniczek..
Skutek - auto pod górkę zwalniało.
Standardowe. Z tyłu żółw z IKEI.
Baaardzo komfortowe i wygodne do jazdy:)
Duży plus, sprawowało się świetnie, na testach również świetnie wypadło.
Zamontowałam mu nowe radio, z przodu i z tyłu głośniki Blaupunkt, wzmacniacz i tubę w bagażnik. Obok butli z gazem niewiele miejsca zostało na zakupy:)
Wiele:) Zjeździłam nim prawie całą Polskę.
Niewiele brakowało aby zwiedził ze mną Berlin, niestety na 20 km przed Niemcami Pełgot zagotował się do 120 st. i trzeba było wracać do domu. (wiedział co nastąpi..?:)
Ciekawie też było gdy skrzynia puściła, nie dało rady jechać, wracałam nim 130km na lince, która nota bene dwa razy nam sie urwała:)
Sprzedany..a raczej porzucony..
Tak się złożyło, że w trakcie kolejnej naprawy wypatrzyłam następce.. Zdradziłam bez skrupułów, po spędzonej nocy z autem(raczej w aucie:)mającym klimę i wspomaganie kierownicy zostawiłam bez słowa siwego Francuza na rzecz grafitowego Niemca.
Plusy - ekonomiczność!! W mieście palił ok.8-9 litrów gazu/100km, na trasie 6-7. Poza tym baardzo wygodny. Nic tylko jeździć!
Minusy - duuża awaryjność. Padało praktycznie wszystko, ciężko było przewidzieć co będzie następne i kiedy.. Wizyty u mechanika średnio raz w miesiącu (karta stałego klienta).
Brat wycisnął z niego 170km/h kiedy poszły liczniki i nie wiedział już ile jedzie. Podobno przyspieszył.
Ja - 160km/h, no i właśnie przy tym heroicznym wyczynie pękła mu rurka, Król zagotował się i zgasł, ale sukces udało się uwiecznić:)
Jednak sentyment do peugeotów pozostał i choć marze o Jaguarze:) to myślę o następcy 4 - tej serii - ślicznej 407-czce..
mam praktycznie takiego samego peugeota :D i miałem podobne przygody hehe :D 10/10 :D
Świetny opisik, ale z tą awaryjnością przesadzasz, chyba że taki egzeplarz Ci się trafił. Zapraszam do mnie....
Faktycznie, zapomniałam o wydechu, robił piękne ślady na piasku:) i ambitne plany podwiązania go do bagażnika:)
Przyznasz jednak, że żaden uskok nie był mu straszny i kicał po wybojach jak królik wprawiając mnie i pasaż
Pamiętam go pod jednostką to jest to co mi się z nim kojarzy, również gdy mu się wydech oberwał. Nagłośnienie miał profi :))
ale fajna ta audiczka :P
zdradziłaś go :(
Hehe ciekawy opis :) Auto tez fajne :) M@x i Pozdrowienia!
Swietny opis, troche sie nameczylas z nim ale dbalas o puga :) pozdrawiam i zapraszam do mnie