Jeśli masz uwagi odnośnie serwisu Polskajazda.pl - napisz do nas:
1991 r.
Poznań
1997 cm3
75 KM
18.50 s
Mercedes kupiony przeze mnie jako moje dwunaste auto w maju 2015 roku w Wielkopolsce, ze stanem licznika 192.000km. Do Polski został sprowadzony jako dwulatek, pierwszy właściciel miał go 10 lat i dojeździł do niespełna 130.000km, a drugi przez 12 lat zrobił niecałe 70.000km. Jak to swego czasu mówili o nim Niemcy - Sparwunder, czyli dosłownie cud oszczędności - średnie zużycie paliwa przez okrągły rok i 17.000km, to niecałe 7 litrów oleju napędowego - miałem wcześniej auta palące ponad 20 litrów, więc jest banan na twarzy. Osiągi ciężko porównywać, ale przy umiejętnej zmianie biegów nie jest źle.
W dowodzie składak 93, ale według VIN 91 - pierwsza rejestracja w Niemczech w 10-tą rocznicę stanu wojennego :-)
Kierownica BBS, dodatkowe drewno Zebrano na konsoli środkowej - notabene kupione w teoretycznie renomowanym niemieckim sklepie FMW Tuning, a nie pasowało i musiałem je przycinać - wrzosieć (Wurzelholz) mają pasujący, ale 190-tki nie miały fabrycznie wrzośca, chromowane "ringi" wokół trzpieni zamykających drzwi, drążek zmiany biegów wymieniony na drewniany Zebrano.
4 cylindrowy diesel, trochę głośny i trochę trzęsie, ale jak powyżej bardzo oszczędny. 4-biegowa skrzynia biegów i może lepiej, bo piątki bym praktycznie nie używał - przy jeździe solo na czwórce pod górkę, dopiero od 80km/h zaczyna się przyspieszanie. Przy 100km/h w dwie osoby z pełnym bagażnikiem na niemieckiej autostradzie pod dużą górkę - gaz do podłogi i auto jedynie utrzymuje prędkość - puścisz gaz, znowu do dechy i jedziesz wolniej - już nie przyspieszy.
Dodatki opisane w "tuningu" plus raczej rzadkie fabryczne dodatki w tej wersji silnikowej - ABS i tylne zagłówki. Poza tym elektryczny szyberdach, centralny zamek i atermiczne szyby. Wymieniłem ułamane haczyki od osłon przeciwsłonecznych i przedarty skórzany mieszek zmiany biegów - patrząc na dzieło znajomego tapicera śmiać mi się chcę jak widzę inne wyczyny na otomoto - a wystarczy zdjąć wymiar z oryginału...
Oryginał, moim zdaniem inne marki z tego rocznika nie dorównują Mercedesom komfortem pokonywania nierówności typu kostka brukowa i studzienki - tak to jest, kiedy zamiast klasycznego McPhersona rozdzieli się amortyzator od sprężyny i wszystko nie wali w jeden punkt.
Radio Sony z CD (z fabryki wyjechał bez radia, jedynie z głośnikami i mechaniczną anteną), oryginalne głośniki w desce rozdzielczej z powodu trzeszczenia wymienione na produkt firmy Hertz oraz wymieniona teleskopowa antena (stara z powodu przełamania jednej z rurek nie dała się w całości schować i nie mogłem np. korzystać z myjni automatycznej).
Podróż z Poznania do Wrocławia, gdzie uzyskałem najniższe jak dotąd zużycie paliwa - 5,97 litra na 100km.
Update - podróż z Poznania do Leonbergu (Niemcy) - w drodze powrotnej, na niemieckim paliwie, przy prędkości 120-130km/h, w 2 osoby, z pełnym bagażnikiem, uzyskałem zużycie 5,56 litra na 100km (a 1,5 godziny jechałem w korku).
Wymiana wszystkich elementów gumowych w tylnym zawieszeniu + wymiana sprężyn. Zastanawiam się nad dołożeniem oryginalnego podłokietnika z przodu.
Plusy:
- precyzyjne prowadzenie na zakrętach (dużo lepsze niż w W124),
- dobra zwrotność,
- komfortowe zawieszenie,
- bezawaryjna konstrukcja,
- małe zużycie paliwa.
Minusy:
- mało miejsca na nogi z tyłu (jak na rozstaw osi 2,66m),
- wąskie wnętrze (odczuwalna różnica na niekorzyść w W201 w porównaniu do W124 przy zaledwie 5cm różnicy na zewnątrz),
- ledwie wystarczające osiągi,
- brak obrotomierza,
- wysoka krawędź bagażnika.
Znalazłem dobry dyfer (kupiłem z buczącym) zgodny oczywiście z oryginalnym przełożeniem (3.23) za 300 złotych, a przereklamowany handlarz z Przeźmierowa chciał za taki sam 800.
Jest najstarszym samochodem jaki użytkowałem (już w momencie kupna), a przejechałem nim rekordową w swojej karierze ilość kilometrów w ciągu roku (ponad 17000km).
Drugim W201 do kompletu, ale 2.6 z automatem, klimą, ogrzewanymi siedzeniami i tempomatem.