Wiadomo nie jest to pojazd nowy. Użytkuję Junaka na co dzień. Ciężko mu konkurować ze współczesnymi maszynami, ale mimo tego zawalidrogą nie jest.
Wymaga o wiele więcej uwagi i poświęcenia niż nowsze maszyny. Należy nauczyć się "słuchać, co ma do powiedzenia", aby odpowiednio wcześnie zareagować, jeśli dzieje się coś niedobrego. Nie ma się też co oszukiwać - za 500 zł nie zrobi się porządnie remontu silnika. Jest to dość kosztowna zabawa - zwłaszcza, że ceny części lecą w górę jak szalone. Nie da się tu oszczędzić. Jeśli czegoś nie zrobi się dobrze, to napewno to wyjdzie w użytkowaniu.
A potem słychać opinie o awaryjności Junaków...
Jest to motocykl, który zdecydowanie polecam osobom lubiącym zaspokajać swoją próżność.
Rzadko zdarza się, żeby ktoś przeszedł obok niego obojętnie. Zdarzają się sytuacje, że na światłach ludzie wysiadają z samochodów, żeby z bliska popatrzeć, posłuchać i uścisnąć mi rękę.
Przyciąga wzrok i ludzi skorych do rozmowy. Zwłaszcza osoby starsze, które razem z Junakiem dzieliły "dni swej świetności" na jego widok otwierają się i opowiadają ( mniej lub bardziej związane z motocyklami ) historie ze swojego życia. Nie mam postoju w trakcie, którego nie znalazłaby się choć jedna osoba do rozmowy.
Dzięki Junakowi poznałem bardzo wiele ciekawych osób.
Niestety Junak nie nadaje się do "wyrywania lasek". Blachary mijają go z brakiem zainteresowania graniczącym z pogardą. Przynajmniej Żona się nie stresuje.
Plusy przesłaniają jakiekolwiek minusy. W przypadku takich maszyn trzeba pamiętać, że nowych części praktycznie brak... Co ciekawe, na razie nie ma wycieków, a jest już kilkaset km od złożenia.
Junak M 10
+Wyglad
+Praca silnika
+Ogólnie keden wielki PLUS
-Brak
Junak M 10
Wiadomo nie jest to pojazd nowy. Użytkuję Junaka na co dzień. Ciężko mu konkurować ze współczesnymi maszynami, ale mimo tego zawalidrogą nie jest.
Wymaga o wiele więcej uwagi i poświęcenia niż nowsze maszyny. Należy nauczyć się "słuchać, co ma do powiedzenia", aby odpowiednio wcześnie zareagować, jeśli dzieje się coś niedobrego. Nie ma się też co oszukiwać - za 500 zł nie zrobi się porządnie remontu silnika. Jest to dość kosztowna zabawa - zwłaszcza, że ceny części lecą w górę jak szalone. Nie da się tu oszczędzić. Jeśli czegoś nie zrobi się dobrze, to napewno to wyjdzie w użytkowaniu.
A potem słychać opinie o awaryjności Junaków...
Jest to motocykl, który zdecydowanie polecam osobom lubiącym zaspokajać swoją próżność.
Rzadko zdarza się, żeby ktoś przeszedł obok niego obojętnie. Zdarzają się sytuacje, że na światłach ludzie wysiadają z samochodów, żeby z bliska popatrzeć, posłuchać i uścisnąć mi rękę.
Przyciąga wzrok i ludzi skorych do rozmowy. Zwłaszcza osoby starsze, które razem z Junakiem dzieliły "dni swej świetności" na jego widok otwierają się i opowiadają ( mniej lub bardziej związane z motocyklami ) historie ze swojego życia. Nie mam postoju w trakcie, którego nie znalazłaby się choć jedna osoba do rozmowy.
Dzięki Junakowi poznałem bardzo wiele ciekawych osób.
Niestety Junak nie nadaje się do "wyrywania lasek". Blachary mijają go z brakiem zainteresowania graniczącym z pogardą. Przynajmniej Żona się nie stresuje.
Junak M 10
Plusy przesłaniają jakiekolwiek minusy. W przypadku takich maszyn trzeba pamiętać, że nowych części praktycznie brak... Co ciekawe, na razie nie ma wycieków, a jest już kilkaset km od złożenia.