Jeśli masz uwagi odnośnie serwisu Polskajazda.pl - napisz do nas:
1999 r.
Baszkówka
1200 cm3
82 KM
113 Nm
12.50 s
Witam. Samochód aktualnie już nie mój ale zdecydowałem się na opisanie go po tak długim czasie. W moim posiadaniu był niecały rok, zostało kupione od małżeństwa które miało go od samego początku. Autko dostałem jako prezent na 18-stkę, był uderzony z przodu ale na szczęście silnik pozostał cały. Było to moje pierwsze auto, a jak wiadomo do pierwszego auta ma się sentyment(brakuje mi go :\'(). Fiacik był idealnym samochodem na początek, szybki nie był ale można było zaszpanować nabytkiem wśród znajomych :) Fiat miał jedną cechę która wyróżniała go z pośród wielu - kolor. Pomarańczowy jest bardzo rzadkim kolorem na naszych drogach a jak wszyscy wiemy co niespotykane jest ciekawe. Jeżdżąc nim zawsze miałem wrażenie że poruszam się drogim roadsterem - obecność dachu nadrabiało zjawisko gapienia się przechodniów na mnie. Sprzedałem go z kilku powodów: od samego początku miał być to samochód tylko na rok, skrzynia biegów powoli się sypała a nie miałbym z czego to naprawić. To były dwa główne powody. Dziś mam już pieniądze i gdybym miał do dziś Fiacika nie sprzedałbym, a doprowadziłbym do kultury i możliwe że zrobiłbym swap silnika od 2.0 HGT. No ale cóż wyszło inaczej...
Seria.
1.2 16v 82km - nie pozwalało to na wiele, ba dwa razy musiałem zastanawiać czy wyprzedzić delikwenta czy nie - zazwyczaj wychodziło na nie :D Momentami brakowało mi dodatkowych koników ale przecierpiałem, poza tym nauczyłem się szanować gaz co wyszło mi na zdrowie.
Obszerne, wygodne, bez większych zastrzeżeń.
Seria.
Seria z jakimś najtańszym radiem z Norauto :P
Każda przejażdżka tym autem była na swój sposób przygodą - w końcu to były moje początki ale szczególnie najbardziej w pamięć zapadły mi pierwsze tygodnie gdy pomimo jeżdżenia po Warszawie L-ką bałem się wyjechać z mojego miasteczka. Przełamywanie strachu trochę trwało ale główne podziękowania kieruje do moich przyjaciół którzy trochę z przymusu ale pomogli przełamać strach do jazdy po wielkomiejskich aglomeracjach.
+ ładny
+ mało pali
- moc
160 km/h (jak dotąd najwięcej ile jechałem)
Chevrolet Corvette ZR1
No perełka , szukałem w tym kolorze, ale niestety bez rezultatów, Jak na pierwszy samochodzik to ci zazdroszczę :) ja musiałem sie wozić sieną :) 6/6 wpadaj do mnie