Jeśli masz uwagi odnośnie serwisu Polskajazda.pl - napisz do nas:
1989 r.
Kraków/Tilburg
1796 cm3
113 KM
165 Nm
10.80 s
Zupełnie nie ruszany. Podoba mi się jaki jest, a na mechaniczny mnie nie stać gdyż zbieram na Suprę MK3 ^^
PS. Dla jasności - LPG też nie ma (dla niektórych to podstawa tjuningu ;p)
M40-tka - prosta, nawet trochę prostacka, bo klekocze prawie jak diesel. Z litrażu 1.8 inżynieriowie z Monachium wycisnęli 113 KM, które całkiem sprawnie napędzają lekką, 1100-kilową konstrukcję. Kopa dostaje od 3000 rm, ale cudów nie należy się spodziewać. Na szczęście przeważnie jeżdżę sam, albo z kimś lekkim ;)
Tapicerka i obicia mają autentyczny kolor kupy (albo czekolady, nie wnikam).
Wszystko na korbkę (szyberdach regulowany w dwóch płaszczyznach), oprócz lusterek - te są elektryczne.
Kultowy kokpit BMW z konsolą środkową skierowaną ku kierowcy, hurra! Teraz uwaga, po 20 latach nic nie trzeszczy! Jakość plastików - bezwzględnie zajebista. Zegary podświetlane na bursztynowo, na desce rozdzielczej nie zabrakło czasomierza utrzymanego w ascetycznym stylu, również ładnie podświetlonego.
Kozacka trójramienna kierownica z pakietu sportowego, obszyta skórą (wspomagania brak).
Lewarek w sam raz - ani za krótki, ani za długi; gałka sama układa się w dłoni.
Brak lampek z przodu! Żeby pasażer obczaił mapę musi albo otworzyć schowek, lol (w środku jest taka anemiczna lampka), albo pomóc sobie komem.
Regulacja foteli raczej głupia.
Z przodu miejsca pod dostatkiem. Z tyłu siedzi się niewygodnie - mimo że jestem mały (175) miałem mało miejsca na głowę. Na szczęście ja kieruję.
No a po co kupiłem to auto? :D Nie silniki, nie skrzynie biegów, lecz układ jezdny to jest to z czego Bayerische Motoren Werke słyną przede wszystkim. Wersję silnikową może mam słabą jak na BMW, ale zawieszenie bardzo zbliżone do tego podkładanego pod M20tki. W skrócie: bejca trzyma się drogi jak przyklejona. Nawet na luzie nie ma stracha brać zakrętów na szybko (choć na trójcę z gazem w podłodze fajniej z nich wychodzić). W przyjemnym i pewnym pokonywaniu zakrętów pomaga bezpośredni układ kierowniczy - i tu, przy większych prędkościach, brak wspomagania okazuje się dobrym kumplem, gdyż daje jeszcze lepsze wyczucie drogi i kół (być może moje subiektywne odczucie).
---
Jednak to zawieszenie trzeba trochę utwardzić.. Ostatnio przy wyprzedzaniu tira zmieniłem gwałtownie pas przy 90-100 km/h i nieładnie się zakołysał, aż mnie zaskoczył (bo rzadko jestem gwałtowny przy takich prędkościach).
Dodam jeszcze, że przy wyższych prędkościach prakuje mu stabilności (jadąc 160 km/h i będąc wyprzedzanym przez auta jadące 200 km/h dostaje się kołysanie gratis).
Dobre radio Alpiny wma/mp3. Kupiłem je z autem. Głośniki to ciężki temat.. Są dwa - myślałem, że seryjne, lecz okazało się, że założone przez poprzedniego właściciela. A więc seryjne musiały być jeszcze gorsze.. Z drugiej strony, te obecne jak na swoje mizerne możliwości grają całkiem przyzwoicie.
Staram się dbać o wóz ale miejscami robię debila. Np wczoraj jebnąłem gościa na swiatłach bo chciałem sprawdzić jak blisko mogę podjechać ^^ (oczywiście przy minimalnej prędkości). Tym autem zaliczyłem już wizytę w fosie, zrobiłem błoto na stacji benzynowej po tym jak przelałem bak :P, dałem kumplowi bez prawka jeździć po pijaku po osiedlowym (mocno zatłoczonym!) parkingu (zdusił silnik na czyimś aucie lol). Na szczęście żadnych stłuczek/wypadków i niech tak pozostanie.
---
Miesiąc temu na bardzo mokrej nawierzchni przy wjeżdzaniu na drogę główną (wyjeżdzając z bocznej i skręcając w lewo pod kątem prostym - a muszę dodać, że to był wyjątkowo ostry zakręt, taki z dodatkowym omijaniem końcówki pasa zieleni) - spóźniłem się z kontrą, tylne koła w krytycznym momencie momentalnie straciły przyczepność, dostałem po głowie klasyczną nadsterownością i wylądowałem na pasie zieleni, maską nawet przestrzeliwując go i wjeżdzając na przeciwny pas, wpasowując się między stojące tam na światłach samochody... Miałem kupę szczęścia (chcę wierzyć, że także umiejętności - w końcowej fazie kontrę założyłem), że nie stuknąłem w żadne z tamtych aut (ktoś by się zdziwił :D) - brakowało centymetrów - ani że pas zieleni nie był wzbogacony żadnym drzewkiem czy latarnią. Szkoda tylko, że był on wzniesieniem w porównaniu z droga i utknąłem tam na dobre... Żeby było śmieszniej, chwilkę po tym wszystkim akurat przypadkowo przejeżdzała policja... No i spisali mnie, choć obyło się bez płacenia. Na dodatek byli sympatyczni. Do płacenia przyszło za to kiedy liną wyciagała mnie pomoc drogowa. 30 euro poszło się jebać :/
---
Z Krakowa do Skrzydlnej na trzech letnich oponach i jednej zimowej (prawa z tyłu) po oblodzonych drogach. Następnej nocy to samo ze Skrzydlnej do Krakowa.
Perspektywy? No nie wiem.. kupiłem ją bo nie stać mnie na razie na Suprę czy e32, a muszę czymś jeździć. Z założenia to miała być prowizorka. Ale zaczynam ją tak jakby lubić..
---
Ok, po paru miesiącach zmieniłem zdanie. Pojeździłem, poznałem, itp. - mam już jakiś plan. Może jak go tu umieszczę to zmotywuje mnie to do działania. Planuję działanie na trzech frontach:
1. Odświeżenie - przywrócenie mojej Bejcy to stanu bardzo dobrego:
a) mechnicznie:
- wymiana poduszki pod tłumikiem (stara daje się już słyszeć przy wyższych obrotach)
- wymiana uszczelki pod zaworami (stara powoli czeźnie)
- wymiana świec
- wymiana przedniej szyby (niewielkie pęknięcie w narożniku)
- wymiana piórek wycieraczek (duży kąt zamocowanie przedniej szyby szybko męczy wycieraczki, znany feler e30) - ZROBIONE
- zrobienie porządku z tylnym zawieszeniem (w porównaniu z przednim jest lekko siadnięte, co wygląda beznadziejnie; nie wiem co jest przyczyną, ale większość starych BMW tak ma (trudno np. spotkać e34 bez tego); w każdym razie w mojej ma to zniknąć
b) wizualnie:
- usunięcie zaczątków korozji w narożnikach przednich drzwi
- zrobienie porządku z blachą przy baku (w zasadzie to nawet nie zaglądałem pod wykładzinę bagażnika, ale mam tam trochę mokro kiedy pada, a poprzedni ujeżdżacz bejcy mówi coś o zaprawce w tamtym rejonie, zaprawce, której wytrzymałość ma się niedługo skończyć)
- zrobienie porządku z lakierem drzwi kierowcy (widać były lakierowane, i to chujowo, bo są minimalnie bardziej matowe od reszty karoserii, co doprowadza mnie do furii)
- odmalowanie przedniego zderzaka (czarny lakier schodzi)
2. Tuning mechaniczny:
- obniżone i utwardzone zawieszenie (na początek przez nowe, krótsze i sztywniejsze sprężyny)
- w przyszłości chciałbym mu zmienić serce na... M30B35 :D
3. Tuning optyczny:
- platynowe (pod kolor lakieru) lub czarne (pod kolor wykończenia) alufelgi 15-tki lub 16-tki, np. BBS RS czarno-srebrne
- lampy przednie Black Hella (poprzez krzyże, raczej nie oryginalne BH)
- czyste kierunkowskazy z przodu
- lampy tylne na czarno lub ewentualnie czerwono, ale tak totalnie czarno lub czerwono (nie jakaś mozaika)
- może jakieś dyskretne dekory Alpiny lub Hartge w kolorze czarnym; albo lepiej: dekory zaprojektowane indywidualnie
- nie.. nie będę robił nerek na czarno, co jak co, ale chromowane naprawdę przydają przodowi urody
- myślę nad zamontowaniem dyskretnego dyfuzora z e24 na klapie bagażnika
- pakiet M-Technik (kinda wishful thinking)
- zmienić emblematy z oryginalnych na platynowo-czarne :D
...uff, trochę się tego znalazło. Być może znajdę czas i kasę na zrobienie chociaż niektórych rzeczy z tej listy.
---
Przy 179,000 km zrobiono:
- wymiana oleju oraz filtru oleju
- wymiana piórek wycieraczek
(razem 200 zł)
Plusy:
- układ jezdny: zawieszenie, układ kierowniczy
- porządne wykonanie, przemyślanie rozwiązania
- niezawodność (może nie taka jak ci ze Stuttgartu, no ale BMW stawia na performance :D)
- dziś, po latach: styl i oryginalność
- mój egzemplarz: zajebista blacharka; pięknie zachowane wnętrze; dobry, a może nawet bardzo dobry stan mechaniczny: ogólnie świetnie zachowana e30, taki mały ewenement na krajową skalę :)
- fajny właściciel
Minusy:
- nie jest to e32
- chcę większy silnik
- mało oryginalne ale.. spalanie
- mało miejsca z tyłu (co z tego)
- mój egzemplarz: syfny odcień lakieru, tapicerka koloru kupy; sedan; wersja golas (nawet wspomagania bozia nie dała.. za to lusterka elektryczne :D); ma swoje małe niedomagania, jak to samochód
Wywijanie tyłkiem na zakrętach kiedy pada - wciąż się uczę.
---
Drifty na śniegu - cudowna sprawa! Poza tym odnoszę satysfakcję z samego faktu utrzymania się na oblodzonej drodze na letnich oponach przy 40-60 km/h przez 100 km.
zajebisty opisik
boskie auto,
tapicerka w kolorze kupy?
hehe
ostro :P
zajebisty opis :) życzę powodzenia w realizacji planów!
ładne bmw zapraszam do mnie
Podoba mi się bo nie przeszła modyfikacji nadwozia (\"tjunink\" :P ) :D :) Zastanwiałem się nad taką :) Ostatecznie stanęło na Mercedesie,ale czasem dobrze by było poszaleć mniejszym zrywnym autkiem :) Pozdr.
fajna bumka zapraszam do mnie ;]
take care of it
swietna fura,dobrze utrzymana i zadbana
oby tak dalej
pozdrawiam i zapraszam do mnie
fajny
fajna bejca super stan pozdrawiam