Jeśli masz uwagi odnośnie serwisu Polskajazda.pl - napisz do nas:
1989 r.
Imielin
1588 cm3
54 KM
100 Nm
25.00 s
Jest to Volkswagen Golf drugiej generacji z nieśmiertelnym, wolnossącym dieslem 1.6 oraz w podstawowej wersji wyposażeniowej. Kiedyś ten samochód był marzeniem wielu Polaków, dziś niezasłużenie przypięto mu łatkę auta dla dresiarzy. Auto zostało zakupione w 2004 roku, czyli w zasadzie w apogeum popytu na Golfy II. Auto jest już nadgryzione zębem czasu. Rdza pojawia się systematycznie, a wraz z nią zaprawki. Tak czy inaczej, Golfem jeździ się całkiem przyjemnie. Kierowca czuje, że to on panuje nad autem, a nie elektronika. Samochód przejechał około 370 000 km. Mogę już z dumą powiedzieć, że to będzie moje drugie po Audi auto. To nic, że ma dwadzieścia lat, to nic że przejechał 370 000 km. Czuć w nim ducha tych szalonych lat 80. Tak się cieszę, że go mam ! Im dłużej go mam, tym bardziej go kocham :-). Jako ciekawostkę dodam, że zachowała się oryginalna, fabryczna naklejka z kodem wyposażenia znajdująca się w bagażniku.
Swoją żonę też byś stuningował ? No ma przednie fartuchy przeciwbłotne pochodzące z Citroena :D.
Jak już wspomniałem, pod maską Golfa pracuje nieśmiertelny diesel 1.6, któremu niemieccy inżynierowie nadali oznaczenie, którego literki pewnej grupie zawodowej niekoniecznie się podoba - JP. To optymalne i oszczędne źródło napędu dla tego auta, a dźwięk jest przyjemny dla ucha. Takich diesli już się nie produkuje. Demonem mocy nie jest, ale nadrabia to bardzo dobrą elastycznością. Rozpędza mojego Golfa do 145 km/h.
Dla takiego chuderlaka jak ja - przestronne. Wygodne fotele obite są skajem. Mogę powiedzieć, że dają poczucie luksusu. Zarówno z przodu i jak z tyłu miejsca jest pod dostatkiem. Bagażnik ma 345 litrów, ale jego praktyczność jest ograniczona przez wysoki próg załadunku. W razie potrzeby, szybkie ogrzane wnętrza nie stanowi dla Golfa problemu :-). To wariant podstawowy.
Naviheaven NA-131 i głośniki przeznaczone dla Fiata Seicento.
- Podróż na Mazury, gdzie udowodnił, że dobry samochód można mieć już za 2500 zł.
- 5 czerwca pojechałem nim do Cesarki k. Strykowa na IV Ogólnopolski Zlot Forum Fiata Punto, dzień później wróciłem nim bez żadnych problemów do Siemianowic. Golfik tak bardzo spodobał się synowi dziewczyny mojego kolegi z klubu, że aż chciał na niego głosować w wyborach na auto zlotu.
- Pewnego dnia stoję nim sobie na światłach w Czeladzi. Niby nic takiego, ale wszyscy dziwie gapią się w Golfika i we mnie, jakby to była jakaś nowość na polskich drogach. Okazało się jednak, że zasłuchali się tyrolskiej muzyki, która akurat sączyła się z głośników :-). Zresztą, on przy tej muzyce jest jakiś zrywniejszy :-).
- Urodziny wuja, sypie śnieg, autostrada A4. Nagle we wnętrzu pojawia się dym. Ponieważ nie palę, bardzo mnie to zdziwiło. Płyn chłodzący znalazł się na dywanik pasażera, okazało się, że zespuła się nagrzewnica.
- wiele chwil, kiedy Golf był jedynym wsparciem :-).
Pokochałem ten samochód. Chciałbym przywrócić go do stanu, w jakim wyjechał 30 czerwca 1989 roku z bram fabryki w Wolfsburgu. Na pewno zrobię remont silnika, odświeżę lakier.
A poza tym, to:
- mnóstwo eskapad
- mnóstwo wspólnie przeżytych chwil radości i smutku :D.
+ charakter
+ niezawodność
+ dźwięk silnika
+ idealny dla młodego kierowcy
+ czuć klimat lat 80
+ jest mój
+ wydajne ogrzewanie
+ ekonomiczny silnik
+ mnóstwo wigoru
- czemu nie ma czarnych blach ?!
370 000 km.
12.12.09 - osiągnąłem nim pierwsze w swoim życiu... 100 km/h :-).
10.10.10 - udział w I Sosnowieckim Spotkaniu Zabytkowych Samochodów. Wystartowaliśmy, ponieważ chcieliśmy się zabawić w dobrym towarzystwie aut z duszą. Golfik bardzo wyróżniał się na tle wypicowanych aż do bólu Wartburgów, Maluchów czy Rolls-Royce\'ów :-). Miny przechodniów były bezcenne :-).
Podróży do Monako, Kosowa, Czarnobyla, Detroit, Las Vegas. Przejażdżce po Nurburgringu oraz szczęśliwym życiu.