Jeśli masz uwagi odnośnie serwisu Polskajazda.pl - napisz do nas:
1991 r.
2000 cm3
72 KM
19.00 s
Pierwsza rodzinna padlina, służyła chyba z 8 lat, od 1999 do mniej więcej 2007 r. Kupiona od rodziny po wypadku, sprawowała się zacnie mimo wielu patentów jakie przeszła zanim do nas trafiła. Ze względu na coraz bardziej postępującą korozję sprzedana bez większych problemów. Kolejny właściciel bardzo sobie chwalił dynamikę i spalanie (swoją drogą to czym on musiał jeździć wcześniej?). Z tego co mi wiadomo trafiła w okolice Gdańska gdzie pojeździła jeszcze ok 2 lata.
Tu nie ma czego tuningować.
Poczciwy 2 litrowy diesel z komorą wstępną i rotacyjną pompą wtryskową. Demonem mocy nie był ale miał miękką pracę, niewielkie spalanie choć bardzo zależne od stylu jazdy. Dociągnęliśmy nim do 300 tys. km. i nie wykazywał oznak zużycia, oleju nie brał, nie kopcił, odpalał zawsze i największe mrozy. Cisnął 160 km/h.
Przestronne, wygodne, ciche, welurowe. 4 el. szyby, el. szyberdach, lusterka regulowane od wewnątrz, wspomaganie i regulacje kierownicy, centralny zamek z pilota (ale ten się zjebał po roku) a później z kluczyka ale w 1999 r. gdy dookoła jeździły maluchy, duże fiuty i polonezy to był wypas. Zresztą i tak wszyscy porównywali to auto do poloneza i z rozważań rozmówców wychodziło, że to bardzo podobne samochody... chyba pod względem nadwozia.
Niezależne. Komfortowe. Ot co. Płynęło.
Na początku jakiś Panasonic kaseciak z autorewersem - grał długo i całkiem sprawnie do jakiego 2003 r. kiedy to potencjometry nie chciały już działać a seryjne głośniki się wypierdziały. Później jakieś Sony z CD MP3 do tego 4 głośniki kupione w 2003 r. co wtedy i tak było wypasem. Pierdziało to do samego końca.
Auto raczej nie miało przygód unieruchamiających. Pamiętam jednak dwie rzeczy. Kiedyś urwał się tłumik (przerdzewiał) i wróciłem do domu o 23 jadąc przez różne miejscowości ok 30 km. praktycznie z samym kolektorem wylotowym. Innym razem przy -25 stopniach po przejechaniu 4 kilometrów silnik zaczął gasnąć. Po zatrzymaniu i pochychłaniu rozrusznikiem odpalał i dało się przejechać ze 2 km. Dojechałem tak do pracy na dystansie ok. 20 km. Okazało się, że od nowości nie był zmieniany filtr paliwa. Byłem wtedy młody i przekonany, że do japońskich aut się nie dokłada.
Perspektywy ruda zżarła i przygody jakie wcześniej Tojka miała.
+ wygoda podróżowania
+ spalanie
+ funkcjonalność
+ bezawaryjność
- mułowaty
- rdzewiał (ale w wieku lat 18)
- zostawiał 2 ślady
O tym co marze to realizuje.