Jeśli masz uwagi odnośnie serwisu Polskajazda.pl - napisz do nas:
1990 r.
Chrzanów
1481 cm3
82 KM
115 Nm
14.50 s
Autko zostało kupione w Chrzanowie w roku 1990 w salonie na ulicy Koniewa (dzisiaj Sokoła) - odebrany w grudniu 90'. przez mojego ojca (mnie jeszcze na świecie nie było). Autko służyło dzielnie (choć miewał awarie) do roku 2004, kiedy to zakupiony został Citroen Xsara, a polonez zszedł na drugi plan. Miałem wtedy 11 lat, ale i tak wolałem poloneza i kiedy gdzieś się jechało, nalegałem by jechać właśnie nim :)
Przez kilka lat był wołem roboczym, a gdy padł akumulator został wsadzony do szopy i powoli znikał pod stertą gratów, rur, desek i kocich odchodów... do czasu.
Jesienią 2012r. zrobiłem prawo jazdy, a na wiosnę go odgrzebałem. Hamulce się zapiekły, więc nieźle się namęczyłem żeby go wypchać. Kupiłem akumulator i paliwo do kanistra. Standardowo - troszeczkę do gaźnika, reszta do baku - było to 7 maja. Samochód, nie licząc nowego akumulatora, był w stanie jak sprzed kilu lat (nie był odpalany przez przynajmniej 3 lata). Odpalił za drugim razem, bo... zapomniałem załączyć ssania :)
Ryk silnika, chwila grzania na niskich obrotach i wyjazd na ulice (ale nie na główną oczywiście, bo przeglądu brak). Większość sąsiadów wyszła na ulice, pewnie myśleli, że autko już dawno skończyło na złomie :)
Zreperowałem hamulec ręczny - nowa linka z pancerzem(a właściwie to śp. Pan Janek, członek dalszej rodziny, mechanik z tamtych czasów - gdy zobaczyłem jakie to było proste postanowiłem już wszystko - o ile to możliwe - robić sam). Autko przeszło przegląd z przymrużeniem oka i można było zacząć przygodę, oczywiście wymieniając oleje, płyny itp. :)
Gdy go "przejmowałem" miał na liczniku przejechane 76290km. W ciągu dwóch lat zrobiłem nim dodatkowe 10 tys.km - nie za dużo, aczkolwiek to mój jedyny samochód więc jest, za przeproszeniem i niestety, dupowozem.
Obecnie samochodzik bierze udział w lokalnych spotach i zlotach klasycznych aut.
Auto nie posiada instalacji LPG od nowości i, przy obecnych cenach paliw, nie planuję jej montować, choć nie wykluczam takiej możliwości w przyszłości...
Akceptuję tylko tuning z epoki, dodatki z tamtych lat i ulepszenia praktyczne, ale nie ingerujące zanadto w samochód. Dlatego samochód nie zobaczy nigdy poszerzanych felg, gleby, spojlerów itp.
Tuning jaki jest obecnie?
Na pewno wydech z nierdzewki - jeszcze z czasów pierwszej świetności poloneza.
Pasek antystatyczny musi być, był dawno temu i zamontowałem go ponownie ;)
Czerwone,włochate dedykowane dla poloneza pokrowce (taki świadomy, pozytywny kicz z epoki).
Alarm był handmade, ale od lat nie działa - będzie nowa wersja.
Przednie halogeny, odkąd pamiętam, były.
Założone żółte żarówki R2 na czterech przednich reflektorach - czekam, aż dostanę za to mandat :)
Łańcuszki fi2mm z nierdzewki zamiast gumowych linek od podnoszenia tylnej półki, które się rozsypały.
Standardowy 1.5 AB wzmocniony 82KM (były)
Silnik był lata temu raz remontowany (panewki zaszły na siebie), wymieniony był wtedy wał korbowy itp. Było to już w jego epoce schyłkowej, więc praktycznie silnik po remoncie nie przejechał dużo, a kompresja była jak w nowym.
Natomiast problem jest z gaźnikiem obecnie - dużo pali, ma mało mocy i lubi się dławić przy zmianach trybu pracy - jak się doda gazu na niskich obrotach to musi się chwilę zastanowić co zrobić, czy zwiększyć obroty. Ale to staruszek, więc może mieć problemy z koncentracją ;)
Standardowe czarne. Tapicerka na fotelach kruszy się ze starości w rękach, stąd pokrowce. Tylna półka jest wygięta (pewnie kiedyś na słońcu plastik zmiękł, a coś ciężkiego było położone)
Jako tako się trzyma. Bardzo miękkie, ale przeglądzie wszystko ok.
Problemy były z układem kierowniczym (ogromne luzy plus kierownica nie odbijała, mogłem jeździć w kółko na rondzie bez trzymania kierownicy) - zreperowałem.
Szewc bez butów chodzi...
Jako elektronik-amator audio mam robione własnoręcznie, co sprawia, że wiecznie nie jest nic dokończone (a mógłbym za stówkę lub dwie kupić porządne radio i mieć święty spokój).
Głośniki standardowo cztery (dwa w przednich drzwiach i dwa z tyłu) w dedykowanych dla poloneza miejscach. Żadnych tub basowych nie ma i nie będzie :)
Wzmacniacz stereo czterokanałowy 4x25 wat (jeszcze nieskończony) umieszczony między dźwignią otwierania bagażnika, a obudową kolumny kierownicy pod deską, załączany zdalnie przy włączeniu radia na konsoli środkowej.
Radio do aktualnie monofoniczne radio Blaupunkt z 1989r. (dorobiona możliwość podpięcia np. telefonu), pracujący jako deck. W planach wsadzenie nowej elektroniki do niesprawnego radiomagnetofonu Blaupunkt Dusseldorf Stereo z bodajże lat 78-81 - kaseciak musi być :) Antena wewnętrzna ze wzmacniaczem przyklejona do szyby za lusterkiem.
W 1997 roku był we Włoszech, wzbudził tam lekkie zainteresowanie, ale jak jakiś Włoch zobaczył pod maską silnik, który pewnie znał z Fiata 1500, to machnął ręką, że dziadostwo ;)
Samochód wzbudza pozytywną aurę - nie dostałem nigdy mandatu, a okazje były.
Panowie policjanci pierwsze pytają o rocznik, a dopiero potem "przy okazji", a "bo panu światło nie działa, pewnie wystarczy puknąć w lampę" albo "wyjechał pan pod zakaz, ale fajny bolid więc mandatu nie będzie" :)
Doprowadzenie samochodu do możliwie najlepszego stanu.
Montaż oryginalnych dodatków, które w tym modelu nie były już montowane jak podświetlenie schowka, dodatkowe lampki wnętrza z tyłu, pasy bezpieczeństwa z tyłu (oryginalnie ich nie posiadał i nadal nie ma, ale już je kupiłem).
Wymiana progów, uporanie się z rdzą, polerka, naprawa gaźnika i wiele rzeczy mniejszych i większych do zrobienia.
Założenie jest takie, żeby pojeździł kolejne 25 lat.
Nie rejestruję na zabytek, póki mam czarne tablice - wychodząc z założenia: albo czarne albo żółte :)
Kolejną perspektywą jest wyrwanie jakiś panny na poloneza, ale jest to dosyć trudne... :(
Obecnie na dniach polonezik otrzyma nowe oponki (na 20-sto letnich D125 strach jeździć), a oryginalne felgi trafią do piaskowania i malowania proszkowego.
Plusy:
-youngtimer
-fajnie się jeździ
-nikt go nie chce pożyczać
-czasami ktoś się z nim obejrzy
Minusy:
-pali jak smok
Polonezem rozpędziłem się do 150km/h,przyspieszał dalej, ale skończyła mi się autostrada i odpadł kołpak... a do tego nie chciałem staruszka katować. Ten samochód nie służy do driftowania i katowania!
Żeby znaleźć pannę, która się nie wstydzi jeździć polonezem :)
I żeby przejechał bezpiecznie kolejne 25 lat.