Jeśli masz uwagi odnośnie serwisu Polskajazda.pl - napisz do nas:
1968 r.
Lublin
1300 cm3
0.00 s
Kredens pochodzi z 1968r i od początku był w rękach jednej i tej samej osoby. Ja jestem drugim właścicielem. Kupiłem go w Lublinie z przebiegiem 90 tys km. Starsza pani z autentycznymi łzami żegnała się z tym samochodem kropiąc go święconą wodą. Mimo, żem człek raczej do rozczuleń mało skory, to te swoiste pożegnanie wprowadziło mnie w stan wzruszenia uświadamiając mi, że nabyłem nie samochód ale coś więcej - depozyt wspomnień i przeżyć ludzkich...
W tej chwili auto ma przejechane 97 tys km a jazda nim to rozkosz dla ucha, oka i... lędźwia ;)
No i te spojrzenia w trakcie jazdy lub na postoju - oj, ale to łechce, oj łechce... :D
EDIT: XIX zlot FSO AK w Lublinie w dniach 13-15.08.2010
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/section?Category=WIDEO
Któż mógł mieć takie auto w pierwszym roku produkcji?
Pytanie retoryczne - stąd nadanie mu nowej tożsamości auta będącego w posiadaniu przewodniej siły narodu, co to dyrektorował od 7 do 15 - stej a następnie przywdziewał mundur Społecznego Inspektora Ruchu Drogowego ORMO :)) Stąd sporo w samochodzie gadżetów ormowskich ale z SIRD. W zasadzie w kredensie naliczyłem ponad 50 szt różnych przedmiotów, począwszy od kalendarzyka czy kuponów auto - stopu z 68r poprzez Sporty a na odkurzaczu samochodowym ZELMER z 77 r kończąc. Część z nich widać na zdjęciach. Wspólnym łącznikiem który je łączy jest cezura wiekowa: pochodzą z lat 68 – 79
Samochód posiada także oryginalny, dedykowany do 125p auto alarm produkcji Unitra Warel z 1976r
Swoistym kuriozum jest PL-ka z tyłu auta, która jest podświetlana przez dwie żarówki palcowe - czego to panie w PRL-u nie wymyślono...
Silnik 1300 nigdy nie remontowany, co ciekawe posiada prawie fabryczną kompresję. Osprzęt elektryczny Magnetti Marelli. Układ chłodzenia jeszcze otwarty z wentylatorem chłodnicy chodzącym non-stop. Stąd, mimo, że nie użytkuję auta w okresie listopad - kwiecień, została mu dodana metalowa żaluzja produkowana do 125p
Pierwszy właściciel w momencie kiedy przyprowadził samochód natychmiast zlecił uszycie pokrowców na siedzenia. I nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że siedzenia zostały nimi... zaszyte. Po 36 latach kiedy je sprułem moim kaprawym oczom ukazało sie to, o czym nawet nie mogłem śnić.
Fajnie jest kiedy ludzie oglądając kanta ze zdziwieniem pytają: " a to kiedyś dawali do Fiata skórę..." - hehehehe
Jedyną spatynowanymi elementami jest plastikowa listwa ozdobna pokryta chromem który podobnie jak podkładki podłokietników straciły gdzieniegdzie na swoim blasku.
No, ale to też tworzy też ten specyficzny klimat nostalgii...
Kto miał kiedyś szansę jechać zadbanym kredensem z początków produkcji ten wie, że nim się nie jedzie lecz płynie. Coś pięknego...
zamontowany został dedykowany do 125p odbiornik radiowy RAJD. Dzisiaj odbiera on w Lublinie całe dwie stacje :)
Pod siedzeniem kierowcy znajduje się sterowane pilotem coś młodszego;). I to wystarcza by w tle upojnego cykania silniczka sączyła się z ukrytych dwóch teraźniejszych głośników muzyczka.
Każda podróż weteranem jest jedyna w swoim rodzaju i każda pamiętna - oby tylko w pozytywnym tego słowa znaczeniu... tfu, tfu
Dalsze gromadzenie gadżetów z epoki;)))))))
Może kiedyś hak i przyczepka żebym mógł je pomieścić.
Nie, no żartuję...
Same plusy prócz jednego: jest za duży żeby go zabrać ze sobą do mieszkania...
Jego: prawie 4 dychy na karku
moje: hmm - jak dożyję 4 dych to napiszę...
Tytuł najładniejszego pojazdu na XIX zlocie FSO AK :)
żeby ruda mi go nigdy nie ruszyła swoim zębem