Warsztat Motocyklowy
|
RS 50 dziwny przypadek
|
Wczoraj jadąc moją Aprilia RS 50 po kostce brukowej, nagle zgasł mi silnik i zarzuciło mi tyłem tak, że jechałem bokiem. Moto mam świeżo dotarte po wymianie tłoka, pierścieni, łożyska na wale i uszczelek. Po tym zdarzeniu silnik bez problemu odpalil i nie było żadnych problemów. potem jeszcze troche jeździłem i nic dziwnego się nie działo. Może mieliście podobny przypadek, albo wiecie co to mogło być?.. może to coś z napędem? z góry dzieki za odp.
Odpowiadać mogą tylko zalogowani użytkownicy.
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się!
mogło np wpaśc coś do cylindra, kawałek metalu który zablokował silnik po wbił się w głowice czy tam wyleciał do wydechu. Wydaje się mało prawdopodobne ale widziałem takie rzeczy, nawet ze swojej głowicy ostatnio wyciągnąłem jakiś dziwny kawałek metalu
raczej w skrzyni, bo jakby tłok spuchł to byś to troche wcześniej odczuł
wg mnie mogło coś w skrzyni zablokować albo łańcuch
Poprostu zagrzałes silnik a mowisz ze masz ledwo dotarty cylek to tłok ci spuchnoł i dlatego odpaliłes normalnie ja tez tak mialem
tak gdyby tlok sie zablokowal ale jesli odpala i jest dobrze to nie mam pojecia