Jeśli masz uwagi odnośnie serwisu Polskajazda.pl - napisz do nas:
1990 r.
Bydgoszcz
250 cm3
22 KM
0.00 s
Model : MZ ETZ 251ex
Rok produkcji: 1990
Opona przód: „HAIDENAU” – 2,75-18
Opona tył: „HAIDENAU” – 110/80-16
Pali jak smok – zależy od stylu jazdy ;-)
Prędkość maksymalna: 120-140km/h – zależy jaką mam zębatkę zdawczą:
( 19z,20z,21z )
Dokładniejszy opis motocykla:
Mój sprzęcior kupiłem w 1999 roku, i był już wtedy w dobrym stanie.
Poprzedni właściciel dbał o „nią” przez co zachowała się „ona” w niezmienionym fabrycznym wyglądzie.
Jednak ów „jej” wygląd zaczął mnie troszkę nudzić i w miarę upływu lat przerabiałem sukcesywnie kolejne elementy mojego motorka, zachowując jednak ogólna koncepcję
zwykłej MZ-ki, bez jakiś radykalnych udziwnień w stylu „wielgachne owiewki” itp.
Nie miałem jakiegoś gotowego planu przeróbek … to coś się podpatrzyło w necie,
lub coś na zlocie, w prospektach reklamowych, albo po prostu przyśniło mi się ;-)
Wszelkie innowacje wprowadzałem prawie od razu, jednak jak coś było bardziej skomplikowane zostawiałem to wtedy na tzw. zimowe wieczorki.
I tak po pewnym czasie powiedziałem dość…mimo ciągłych to nowych pomysłów.
Np.: małe kierunki od jakiegoś Japońca, małe chromowane lusterka czy składane podnóżki kierowcy itp. Doszedłem do wniosku, że już wystarczy tej modernizacji.
Przyczyną mojej decyzji oprócz wiadomych spraw finansowych jest to, że nie mam już tyle czasu wolnego co dawniej, a i to, że marzy się mi już nowy i większy sprzęt motocyklowy.
Jak łatwo zauważyć na załączonych fotkach moja MZ-ka posiada wiele mniej lub bardziej przydatnych patentów. Sam już nie pamiętam wszystkich, ale pokrótce opisze te, których jeszcze nie wymieniłem wcześniej i te co sobie przypomnę.
Na pierwszy „ogień” niech pójdą tarcze hamulcowe. Oby dwie są aktywne, przewentylowane ,a trójnik do którego idą przewody zaadaptowałem z samochodu Żuk.
W miejscu gdzie w pewnych wersjach MZ, nazwijmy je sobie: „super lux” znajduje się zbiornik oleju do dozownika zamontowałem makietę: NOS-a, wykorzystując do tego celu pustą butelkę po jakieś ruskiej małej gaśnicy. Zdobyłem też kape z dozownikiem, ale z braku
jednej części, która powinna wychodzić ze skrzyni biegów nie mogę niestety go uruchomić.
W pobliskim zakładzie, który likwidował swą galwanizernie, za grosze pochromowałem sobie parę istotnych elementów min. przedni błotnik, obejmy tłumika, pałąki lusterek itp.
Z wraku MZ ETZ150, którą kupiłem kiedyś na części w jakieś okolicznej wiosce, wydobyłem
i zainstalowałem plastikowy tylny błotnik, musiałem go troszkę w pewnych miejscach posklejać i podocinać, aby nabrał pożądanych kształtów. Zmieniło się też przez to mocowanie
tylnych lamp, rejestracji i kierunkowskazów. Całość jednak uważam, że wygląda nieźle.
Poprzez zastosowanie małego ciężarka w najniższym punkcie ramy, obniżyłem nieco
środek ciężkości motocykla, przez co moja ETZ -ka pewniej pokonuje zakręty.
Aby ładniej wyglądało, w zestawie zespolonych przełączników, pomalowałem przyciski
na różne kolory…sygnał - niebieski, flasz - żółty, kierunki - zielony…itp.
Wzorując się na innych motocyklach, zaraz przy główce ramy przykleiłem drobne odblaski ,mające zwiększyć widoczność mojego motocykla z boku, gdy Np. wyjeżdżam z jakieś ciemnej uliczki.
Nie montowałem żadnego bagażnika, bo zależało mi na tym, aby motor miał sportowy charakter. Jednak jak wiadomo zupełny jego brak doskwiera, dlatego kompromisowo założyłem na tył kanapy siatkę, która równie dobrze spełnia swe zadanie.
Na środku baku, zaraz przy siedzeniu przykleiłem tzw. tankpad-a, który chroni go przed porysowaniem, a tak dla bajeru po bokach i przy wlewie jakieś tam bzdurne naklejki.
Felgi, klamki i inne mniejsze rzeczy z aluminium są wypolerowane, gdzie niegdzie zastosowałem ozdobne nakrętki tzw. kołpakowe, które potęgują ogólny efekt połysku.
Na oponach poprawiłem białym flamastrem litery ich producenta…niestety z czasem się zabrudziły. Lakier jest oryginalny tylko wypolerowany pastą: G3.
Wiele rzeczy takich jak zębatki, łańcuch czy zimmery są nowe i stale w toku eksploatacji motocykla staram się je wymieniać, jeżeli są już oczywiście na tyle zużyte.
Instalacja elektryczna została lekko rozbudowana, ale ogólnie pozostała bez zmian.
W niektórych miejscach poprawiłem mocowanie styków i gdzieniegdzie izolacje kabli.
Wszędzie starałem się, aby zachować oryginalne kolory kabli, a ich połączenia odpowiadały tym, jakie są w schemacie elektrycznym motocykla. MZ-ka posiada gniazdko samochodowe
,które to znajduje się w główce ramy, zaś włącznik do niego znajduje się też w ramie, ale schowany jest pomiędzy bakiem a kanapą.
Motocykl posiada również drugą stacyjkę na kluczyk, a umiejscowiłem ja zgrabnie w kapie obudowy akumulatora i skrzynki narzędziowej. Dodatkowo pod dźwignią ssania jest wyłącznik zapłonu, dzięki czemu nie trzeba odrywać ręki z kierownicy, aby wyłączyć silnik.
Aby zainstalować zdwojone tylne lampy, również musiałem zdublować odpowiednio ilość kabli tam idących. Skoro mowa o oświetleniu pod bakiem, a dokładniej od miejsca mocowania sygnału dźwiękowego zamontowałem płaskownik, a w nim niebieską diodę LED.
Co daje piękny efekt nocą gdy niebieskawa łuna oświetla mój silniczek.
W razie potrzeby motocykl posiada światła awaryjne.
Kabel wysokiego napięcia oryginalny, za to fajka jest z ciekawym bajerem, gdzie przez czerwone okienko można obserwować przeskok iskry, świeca zapłonowa firmy NGK, z odpowiednio dobraną ciepłotą.
Motocykl posiada fabryczny zapłon elektroniczny. Jednak w razie jego ewentualnej awarii
pod siedzeniem znajduje się ukryty drugi moduł, ot tak na wszelki wypadek ;-)
Cylinder jest po 2 szlifie, tłok z pierścieniami i sworzniem Turecki ( kanuni ), wypolerowane kanały dolotowe. Reszta pozostawiona w oryginale z imbusami włącznie.
Elementy pokryw silnika są polerowane. W skrzyni jest olej Mobil GX 80W-A.
Ogólnie silnik sprawuje się dobrze, czasem dam mu ostro popalić, Np.: zrywy sobie robie :-P
Zawieszenie przednie: Lekko utwardzone większą ilością mieszanki olejowej:
Amortyzor-u i Hipol-a 15, zdjęte harmonijki osłaniające zimmery, w ich miejsce wstawiłem
mieszki z ostatnich wersji modelu TS lub pierwszych modeli ETZ.
Zawieszenie tylnie: Amortyzatory oryginalne, podwyższone na wahaczu
specjalnym patentem.
Kazda podroż moja Ecia jest wyjątkowa :)
A niech stoi już taka jaka jest ;)
+
_
... że sie na niej jeszcze nie zabiłem heh ;D
Angliku np: Norton Commando - w wydaniu Cafe Racer, jakaś Yamaha w wydaniu Supermoto i jakimś innym Japończyku w wydaniu - Street Fighter :)