Jeśli masz uwagi odnośnie serwisu Polskajazda.pl - napisz do nas:
2007 r.
Opole
50 cm3
3 KM
0.00 s
Na wstępie: Nie jest to Kingway Vezyr, lecz Motobi Killer. W bazie motocykli na PJ nie było Motobi Killera, a skuter ten wygląda identycznie jak Kingway Vezyr, dlatego też tutaj się znalazł.
Witam.
Swoją przygodę rozpocząłem właśnie z tym jednośladem - Motobi Killerem. Właściwie można by powiedzieć, że ciągle tą przygodę rozpoczynam.
Stan licznika na 7. marca 2009 r. - 6044km.
Usterki:
Wymieniłem cały napęd po około 5200 km, wymieniłem po dwóch zerwanych paskach. Całość operacji wyniosła mnie 500zł (nowe sprzęgło, wariator, 2x pasek). W sprzęcie regularnie wymieniam wszystkie płyny, regularne przeglądy. Dbam o niego jak mogę.
Tuningu w tym skuterze nie ma żadnego i co więcej - takowego nie przewiduję.
Czterosuwowy singiel chłodzony powietrzem o mocy około 3 KM (139qmb).
Napisałem, że singiel (co w 50cc wydaje się być oczywiste), bo widziałem kit tuningowy do skuterów, który robi z nich... rzędową dwójkę. Skuter ma dość dobre przyspieszenia jak na czterotaktową pięćdziesiątkę.
W pełni seryjne, przednie troszkę za twarde, tył jest w porządku (tył - jeden amortyzator).
Opole - Częstochowa. Ponad 25 stopni na plusie, około 100 kilometrów relaksu...
Przesiadka na coś większego. Na początku nie pogardziłbym np. Derbi Sendą. Później po pozytywnym przejściu egzaminu na prawo jazdy kategorii A myślę nad... Wtedy pomyślę.
Mała perspektywa co do opisu - na dniach więcej zdjęć :P
Plusy:
-Małe spalanie. W cyklu miejskim spala średnio 2.1 l/100 km, zdarzyło się, że spalił poniżej 2l/100km. W trasie spala bardzo mało. Przykład bardzo prosty: za 13 zł (wówczas PB95 kosztowało około 4.40 zł, czyli zatankowałem mniej więcej 3l paliwa) dojechałem z Opola do Częstochowy i część drogi z powrotem, co daje około 130 kilometrów za 13 zł.
-Zwinność. Można tym pięknym skuterem wjechać wszędzie.
Minusy:
-Osiągi. Wcześniej pisałem, że jak na 50cc skuter zbiera się nadzwyczaj dobrze. Lecz gdy w garażu stoi Suzuki RM 125 (niestety sprzęt brata, co nie znaczy, że na nim nie śmigam :-)), koledzy dają jeździć na Yamasze WR426F, czy choćby na takiej DT 80 to osiągi małej 50cc zostają daleko w tyle.
Osiągnięciem można nazwać podróż do Częstochowy, o której wspominałem już dwa razy. W nadchodzącym sezonie 2009 planuję wycieczkę do Czech, co mam nadzieje się powiedzie.
Niedaleka przyszłość: Derbi Senda, może Yamaha DT.